Wszyscy wiedzą, że jest przestępcą i ma na rękach krew.
Jednak południowoafrykański lekarz Wouter Basson żyje jak bogacz, a sąd niedawno oczyścił go z wszystkich zarzutów.
– Nie. Nie jestem potworem. Wszyscy, którzy mnie znają mogą o tym zaświadczyć. To prawda, że cały świat mnie za takiego uważa. Co za bzdury! – tak mówił Wouter Basson 7 marca południowoafrykańskiej prasie. Doktor Basson nie lubi się publicznie wypowiadać, ten wywiad stanowił zatem ewenement. – Podtrzymuję, że nigdy nie popełniłem czynów niezgodnych z prawem czy niemoralnych – kontynuował broniąc swojej niewinności. – Badania, które przeprowadzałem za poprzedniego rządu były z etycznego punktu widzenia nienaganne. I nikt nigdy nie dowiódł mi, że było inaczej. Sąd wydał w tej sprawie werdykt. Dlaczego nie przyjmuje się go do wiadomości?Więcej: Artykuł "Afrykański Mengele" Le Figaro 14.08.2007
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz