
Ustawa wywołała protesty położnych. Ostro krytykują ją francuskie organizacje pro-life.
Dla Cécile Demarset, akuszerki z regionu Tours, "sensem zawodu jest towarzyszenie kobiecie w przyjęciu życia, narodzeniu dziecka", a nie jego niszczenie. Chantal Briot ze szpitala uniwersyteckiego w Caen (CHU) powiedziała, że "chociaż aborcja jest dozwolona i praktykowana we Francji, to nie jest rolą położnych nakłanianie do niej, a tym bardziej jej praktykowanie.".
" Przed przyjęciem prawa Veil w 1975 r. depenalizującego aborcję, położne były oskarżane o jej nielegalne przeprowadzanie. Obecna ustawa przykleja taką etykietę do naszego zawodu, którego misja jest całkowicie inna - twierdzi Anne-Marie Giraud, studentka w szkole położnych. Jak zaznacza, "ułatwianie dostępu do aborcji, którego dokonuje nowe prawo, stwarza groźbę bagatelizowania życia i jego ignorancji".
Istnieje obawa, że upowszechnienie aborcji będzie oznaczać zmniejszenie nakładów w służbie zdrowia i pogorszenie warunków pracy, w jakich położne wykonują czynności przy oczekujących narodzin dziecka kobietach.
Źródło: Położne nie chcą etykietek aborterek, ND 06.07.2009
Zobacz też: Francuskie położne nie chcą podawać pigułki poronnej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz