Dystrybucja prezerwatyw w krajach rozwijających się mogłaby pomóc w walce przeciwko zmianom klimatycznym, zmniejszając wzrost demograficzny na świecie – przekonują autorzy tekstu w brytyjskim czasopiśmie medycznym „The Lancet”.
Naukowcy twierdzą, że ponad 200 milionów kobiet na świecie chciałoby korzystać ze środków antykoncepcyjnych, ale nie ma do nich dostępu. Efektem tego jest 76 milionów nieoczekiwanych ciąż rocznie.
Naukowcy chcą zmniejszyć liczbę rodzących się dzieci poprzez darmowy dostęp do prezerwatyw i innych metod kontroli urodzeń dla kobiet z państw rozwijających się.
- Obecnie pojawił się problem i toczy się debata dotycząca związków między dynamiką demograficzną, zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym, prawami i zmianą klimatu – stwierdzają.
W krajach, gdzie jest łatwy dostęp do środków antykoncepcyjnych, wielkość rodzin na przestrzeni jednego pokolenia maleje w znaczny sposób.
Populacja ludzi w 2050 roku przekroczy 9 miliardów i to kraje rozwijające się reprezentują 90 % tego wzrostu.
„The Lancet” powołuje się na raport brytyjski , wg którego planowanie rodziny jest pięć razy tańsze niż obecne technologie wykorzystywane do walki ze zmianami klimatycznymi.
Eksperci stwierdzili, że normalny wzrost populacji nie powinien zagrażać w sposób nadzwyczajny problemowi klimatycznemu. Zwracają jednak uwagę, że w krajach rozwijających się nadpopulacja może doprowadzić do większego zapotrzebowania na pożywienie, mieszkania, co może zagrozić środowisku, które "padło łupem" ocieplenia klimatu.
Źródło: AssociatedPress opr.Fronda.pl 18.09.2009
Zobacz też:Ted Turner o prawdziwej istocie globalnego ocieplenia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz