46-latek, który według lekarzy przez 23 lata był w śpiączce, przez cały ten czas był w pełni świadomy. Po wypadku samochodowym Rom Houben był całkowicie sparaliżowany i nie potrafił porozumieć się z lekarzami, żeby dać im znać, że słyszy każde ich słowo - donosi "Daily Mail".
"Krzyczałem, ale nikt nie mógł mnie usłyszeć" – mówi Houben. Trzy lata temu, dzięki użyciu do badań nowej technologii, udało się ustalić, że mózg mężczyzny pracuje prawie normalnie. Tę chwilę pacjent określa jako swoje drugie narodziny. Od tej pory porozumiewa się z otoczeniem za pomocą komputera.
Więcej w artykule: 23 lata w "śpiączce"; cały czas był świadomy, onet.pl 23.11.2009
Zobacz też: Urodziła zdrowe dziecko będąc w śpiączce
Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz