wtorek, 10 listopada 2009

Kontrowersyjna ustawa zdrowotna trafiła do senatu USA

Głosami 220 kongresmenów Izba Reprezentantów USA przyjęła kontrowersyjną ustawę zdrowotną. Za jej odrzuceniem glosowało 215 kongresmenów. Obecnie o jej dalszych losach zadecydują senatorzy – informuje LifeSiteNews.com. Jeszcze przed ostateczną akceptacją projektu ustawy zdrowotnej przez Izbę Reprezentantów udało się wprowadzić niektóre poprawki kongresmena Barta Stupaka, ograniczające finansowanie aborcji z budżetu państwa oraz pozwalające lekarzom na sprzeciw sumienia.

Jednakże ustawa zabrania podmiotom, świadczącym usługi w ramach państwowego ubezpieczenia zdrowotnego, „dyskryminacji” lekarzy aborcjonistów. Oznacza to, że jeśli dana placówka chce korzystać z programu rządowego, to musi podpisać umowy o pracę również z lekarzami aborcjonistami.

Ponadto paragraf 258, w punktach a i b stanowi o tym, że nie można domniemywać istnienia prawa federalnego, zakazującego aborcji lub ustanawiającego bezwzględną klauzulę sumienia. Zapisana w ustawie ochrona sumienia nie rozciąga się w żadnym wypadku na farmaceutów.

Ustawa zawiera także zapisy, które zobowiązują placówki zdrowotne do świadczenia usług w zakresie „planowania rodziny” osobom ubezpieczonym na nowych zasadach, jak również nakazuje udzielanie ludziom terminalnie chorym porad dotyczących możliwości zakończenia przez nie życia.

Chociaż istnieją zapisy, uniemożliwiające wspomagane samobójstwo, to jednak nie mają one zastosowania w stanach Waszyngton i Oregon, gdzie istnieje prawo zezwalające na wcześniejsze uśmiercenie pacjenta. Oznacza to, że osoby z innych stanów będą miały prawo do informacji na temat możliwości przedwczesnego zakończenia swojego życia w stanach, w których jest to możliwe. Wszystko to będzie opłacane z pieniędzy podatników.


Źródło: LifeSiteNews.com opr.PS.pl 09.11.2009

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mamo pomogę Ci

Zapraszamy do udostępniania informacji na temat nowego miejsca, gdzie kobiety mogą otrzymać pomoc prawną i psychologiczną. Jest to inicjaty...