Jak donosi CNN amerykański prezydent - elekt zamierza rozpocząć swoją karierę od zniesienia wprowadzonych przez administrację prezydenta George'a W. Busha ograniczeń na finansowanie z federalnego budżetu badań medycznych z zastosowaniem komórek macierzystych pochodzących z ludzkich embrionów. Barack Obama chce również uchylić przepis zakazujący międzynarodowym organizacjom proaborcyjnym, otrzymującym pomoc finansową z USA, udzielania kobietom informacji o możliwościach przerywania ciąży.
Ten zakaz - dotyczący nawet udzielania informacji na temat aborcji w krajach, gdzie jest ona legalna - został po raz pierwszy wprowadzony przez prezydenta Ronalda Reagana. Utrzymał go prezydent George H.W.Bush senior, natomiast został uchylony przez prezydenta Billa Clintona. Następnie został ponownie wprowadzony przez prezydenta George'a W. Busha.
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt nowelizacji pierwszej części Kodeksu Cywilnego. Całość ma być gotowa za dwa lata. Najważniejszą zmianą proponowaną przez rząd jest uznanie płodu ludzkiego za dziecko. Projekt trafił do konsultacji społecznych.
Od początku października mieliśmy przejściowe problemy z formularzem korespondencyjnym znajdującym się na naszej stronie. Informuję, że usterka została usunięta i skrypt został poprawiony. Osoby, które usiłowały się z nami skontaktować w ciągu zeszłego miesiąca zachęcam do ponownego przesłania korespondencji poprzez formularz, lub bezpośrednio na maila pulsprolife(małpa) o2.pl
Z inicjatywy katolików świeckich – współzałożycieli World Prayer for Life (Światowej Krucjaty Modlitwy w Obronie Życia) rozpoczęto 12 października 2008 codzienną modlitwę w Godzinie Miłosierdzia Bożego 15.00 - 16.00 w intencjach tej Krucjaty. ZOBACZ WIĘCEJ INFORMACJI
Jak donosi "Gazeta Wyborcza" , w stanie Nebraska (USA) rodzice porzucili zgodnie z prawem już 22 nieletnie osoby. Najmłodsze dziecko miało zaledwie rok a 12 to kilkunastolatkowie. Stan Nebraska jest jedynym miejscem w USA, w którym opiekunowie mogą bez żadnych konsekwencji pozostawić swoje niepełnoletnie dzieci w szpitalach.
Kontrowersyjne prawo weszło w życie w styczniu bieżącego roku. Zgodnie z nim, każdy opiekun może zostawić swoje dziecko, w szpitalu posiadającym licencję państwa. Rodzic nie poniesie za to żadnych konsekwencji. Pierwotnie prawo miało na celu ochronę życia niemowląt. Rodzice, nie będący w stanie opiekować się swoimi dziećmi, mogliby zostawić je w szpitalu bez obaw o karę więzienia. Ustawodawcy zapomnieli jednak sprecyzować słowo "dziecko". W planach jest doprecyzowanie zapisu - by dotyczył on jedynie dzieci do trzeciego dnia życia.
Polska Federacja Ruchów Obrony Życia oraz amerykańska organizacja Catholic Family & Human Rights Institute wzywa wszystkich ludzi dobrej woli o poparcie petycji skierowanej do ONZ z okazji 60-tej rocznicy uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (PDPC). W petycji tej wzywamy rządy wszystkich państw o właściwą interpretację PDPC, aby każdy człowiek miał prawo do życia, a rodzina była szanowana jako podstawowa i naturalna komórka społeczeństwa.
Podpisanie petycji jest ważnym wkładem w budowę cywilizacji życia na forum całego świata. Akcja jest o tyle potrzebna, że to właśnie Organizacja Narodów Zjednoczonych jest współcześnie jednym z największych i wpływowych ośrodków światowych, które na wielką skalę promują antykoncepcję i aborcję. ONZ sprzeniewierzyła się przez to swojemu powołaniu, aby chronić każdego człowieka, gwarantować mu prawo do życia czy doceniać wartość jego rodziny.
Przypomnijmy wspólnie Organizacji Narodów Zjednoczonych, czemu służyło jej powstanie i czemu służą takie dokumenty jak Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, przyjęta 10 grudnia 1948 r.
W dniach 11-12 października 2008 r. w Krakowie-Łagiewnikach odbył się Zjazd Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia. Tematem zjazdu była „Obrona życia we współczesnej Polsce, Europie i świecie”. W zjeździe uczestniczyło 260 delegatów ruchów i organizacji działających na rzecz życia i rodziny. Więcej informacji
Wywołująca wiele emocji wystawa "Wybierz życie" prezentowana jest aktualnie we Wrocławiu przy bazylice św.Elżbiety. Wystawa, której organizatorem jest Fundacja Pro wędruje po całej Polsce i można było ją już obejrzeć m.in. w Łodzi, Białymstoku, Lublinie i Opolu. Spotyka się ze zrozumieniem wielu ludzi ale też wywołuje kontrowersje, co oznacza, że porusza do głębi.
Łukasz Wróbel - prezes "Fundacji Pro" cztery razy stawał przed sądem pod zarzutem wywoływania zgorszenia w miejscu publicznym. Wyroki skazujące uznawał za przejaw represji i cenzury światopoglądowej. Ostatecznie został uniewinniony.
Co roku w wyniku tzw.aborcji na całym świecie zabijanych jest około 53 milionów dzieci. Zbrodnia ta dokonywana jest legalnie, nielegalnie, z woli rodziców lub pod przymusem państwa, na dziesiątki sposobów i z różnych przyczyn. Za każdym razem kończy się to tym samym - śmiercią dziecka. To czy tak będzie działo się nadal i w takim wymiarze zależy od nas. Ode mnie i od Ciebie.
Znany w Australii lekarz z Melbourne oświadczył ostatnio, że wbrew panującemu przekonaniu, większość operacji pobrania organów dokonuje się jeszcze przed śmiercią dawcy. Argumentuje on, iż niejasne kryterium „śmierci mózgowej” wprowadza w błąd potencjalnych dawców, nie zdających sobie sprawy, że ich organy zostaną pobrane, gdy jeszcze będą żyli.
Dr James Tibballs, specjalista w zakresie intensywnej opieki pediatrycznej opublikował w bieżącym miesiącu artykuł w piśmie „The Journal of Law and Medicine”, wzywając w nim instytucje medyczne do rewizji wytycznych dotyczących pobierania organów, w taki sposób, aby zapewnić potencjalnych dawców, że będzie się walczyć w pierwszej kolejności o ich życie. Tibballs zauważa, że aktualnie stosuje się praktyki, które są niezgodne z prawem. Prawo stanowi, że zanim dojdzie do pobrania organów, u dawcy musi nastąpić nieodwracalne ustanie funkcji życiowych mózgu lub ustanie krążenia krwi. Tymczasem - jego zdaniem - lekarze australijscy czekają przed pobraniem organów zwykle tylko dwie minuty od chwili zatrzymania akcji serca.
Zaznacza, że dwie minuty to zbyt mało, by ustalić, czy ustanie krążenia jest nieodwracalne. Te dwie minuty były określone ze względów praktycznych, gdyż dłuższe czekanie może doprowadzić do uszkodzenia tkanek – twierdzi lekarz.
„Społeczeństwo może być zaniepokojone, gdy zda sobie sprawę z faktu, że lekarze poszukując dawców są często tymi, którzy jednocześnie określają wytyczne na podstawie których orzeka się o śmierci w celu transplantacji organów” – zauważa Tibballs. „Z tego też powodu – pisze dalej – w komisjach powinni zasiadać prawnicy, by tworzyć wytyczne kliniczne wykorzystywane do orzekania, że ktoś jest martwy”.
Grupa lekarzy zajmujących się transplantologią skrytykowała artykuł Tibballsa, obawiając się, że potencjalni dawcy organów nie będą godzić się na ich ewentualne pobranie. Dr Bill Silvester uważa, że z powodu zamieszania wokół definicji śmierci mózgowej potencjalni dawcy mogą odmówić zgody na pobranie organów po ich śmierci.
Natomiast dr Gerry O’Callaghan zapewnia, że potencjalni dawcy powinni zdać sobie sprawę, że śmierć pnia mózgu, to jest prawdziwa śmierć. – Nie ma takiej możliwości, aby byli oni świadomi, aby mieli zdolność do odczuwania bólu, czy byli zdolni do samodzielnego życia – twierdzi lekarz.
Dr Tibballs zdaje sobie sprawę, że należy do mniejszości, jednak nic nie zmieni faktu, że stale rośnie grupa medyków, którzy wyrażają swoje zaniepokojenie z powodu agresywnej polityki pobierania organów na podstawie wytycznych, które nie dają pewności, iż pacjent jest martwy.
Kryterium tzw. śmierci pnia mózgu, na podstawie którego orzeka się definitywną śmierć pacjenta, budzi coraz powszechniejsze zaniepokojenie. W Watykanie ma się zebrać w listopadzie specjalna komisja, która będzie tę kwestię badać.
Samo kryterium śmierci mózgowej zostało wprowadzone 40 lat temu przez naukowców z uniwersytetu Harvarda, którzy obawiali się, że zbyt długie czekanie może doprowadzić do uszkodzenia tzw. tkanek miękkich, jak serce, płuca, nerki itp., które później nie będą się nadawały do przeszczepu.
Portal LifeSiteNews.com informował wielokrotnie o przypadkach, kiedy stwierdzono u pacjenta śmierć mózgu, po czym ten budził się po jakimś czasie ze śpiączki. Znana jest m.in. sprawa Francuza, u którego w czerwcu bieżącego roku doszło do ataku serca i zatrzymania krążenia na conajmniej 90 minut. Pacjent był już gotowy do zabiegu pobrania organów, ale na stole operacyjnym lekarze spostrzegli, że puls jest wyczuwalny, a mężczyzna oddycha i reaguje na ból. W ciągu kilku tygodni chory, u którego stwierdzono śmierć mózgu, wrócił do zdrowia. Chodził i rozmawiał. W innym przypadku – 21-letniego Zacka Dunlapa, przygotowanego do operacji pobrania narządów – krewni zauważyli, iż mężczyzna reaguje na dotyk. Lekarze zakwalifikowali go do zabiegu, ponieważ stwierdzili, że ustało krążenie i krew nie dochodzi do mózgu. Zack, kiedy obudził się powiedział, że słyszał lekarzy, gdy orzekali o jego śmierci, kiedy leżał pozornie nieprzytomny.
Specjalista dr John Shea w artykule zatytułowanym „Dawstwo organów: niewygodna prawda” napisał, że często podaje się dawcy znieczulenie, by nie ruszał się na stole operacyjnym w czasie pobierania organów. Zauważono bowiem, że wielu dawców ruszało się w czasie pobierania organów i w dodatku wzrastało u nich ciśnienie krwi, co było reakcją na nacięcie skóry. Zawsze tak się dzieje u żywych pacjentów, którym poda się niewystarczającą dawkę znieczulenia anastezjologicznego. Jest to reakcja na ból wywołana nacięciem skóry.
Dlatego dr Shea uważa, że jest to wystarczający powód, by uznać, że pacjent jeszcze żyje, bo odczuwa ból. Obecnie jego zdaniem bardzo często podaje się jakąś formę znieczulenia, by unieruchomić mięśnie, gdyż jest to stresujące dla lekarzy i pielęgniarek przeprowadzających zabieg pobrania organów od potencjalnego dawcy, który się porusza na stole.
Zapraszamy na choreoterapia dla kobiet po poronieniu lub urodzeniu martwego dziecka. Spotkania grupy rozpoczną się 28 października i potrwają do połowy marca 2009.
Sesje będą się odbywały raz w tygodniu w Warszawie, we wtorki w godz. 18.30-20.30.
Kwalifikacje do grupy oraz na terapię indywidualną odbędą się w dniach 13- 21 października 2008.
Prosimy o zgłaszanie się od 10 października mailowo: info@choreoterapia.com.pl lub telefonicznie na numer 502 687 353.
Od 2004 roku dzięki inicjatywie Dlaczego – Organizacji Rodziców po Stracie oraz Rodziców Dzieci Chorych - 15 października obchodzony jest w Polsce jako Dzień Dziecka Utraconego. Dzień ten ma przypominać o problemach rodziców po stracie, które na co dzień są tematem tabu. Dzień ten ma również przywołać pamięć wszystkich dzieci zmarłych na każdym etapie życia i z jakiegokolwiek powodu. Dowiedz się więcej
Gdy Jaś skończył sześć tygodni, został poddany standardowym szczepieniom ochronnym w przychodni w Strykowie. Następnego dnia chłopiec zmarł w męczarniach w łódzkim szpitalu. Prawdopodobnym winowajcą jest koreańska szczepionka Euvax B, mająca chronić przed wirusowemu zapaleniu wątroby typu B, która okazała się śmiercionośnym płynem - donosi łódzki "Express Ilustrowany".
W dniach 18-19 października br. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach odbędzie się międzynarodowa konferencja DZIECKO JAKO PACJENT PRZED I PO URODZENIU. Organizatorami spotkania są: Ogólnopolska Sekcja Ginekologiczno-Położnicza, Katolickie Stowarzyszenie Lekarzy Polskich, Fundacja Życie i Płodność, Fundacja Pro Humana Vita z Krakowa, Międzywydziałowy Instytut Bioetyki Papieskiej Akademii Teologicznej z Krakowa, Szpital Ginekologiczno - Położniczy im Świętej Rodziny z Warszawy Szpital Ginekologiczno-Położniczy im. R. Czerwiakowskiego z Krakowa.
W konferencji wezmą udział znani eksperci w dziedzinie medycyny z polski i z zagranicy.
"Dzieci są NASZE, nie PAŃSTWOWE !" - Pod takim hasłem w dniu dzisiejszym Unia Polityki Realnej zorganizowała serię jednoczesnych manifestacji. Główna manifestacja odbyła się pod Ministerstwem Edukacji w Warszawie oraz pod Kuratoriami Oświaty w miastach wojewódzkich. Celem podjętej akcji jest protest przeciw planom obniżania wieku i obowiązku szkolnego.
Przekazujemy zaproszenie na szkolenie organizowane przez przez Duszpasterstwo Rodzin nt.: "Doskonalenie umiejętności wychowawczych"
Duszpasterstwo Rodzin zaprasza małżonków i rodziców, nauczycieli i wychowawców, katechetów i księży na bezpłatne 40. godzinne szkolenie "DOSKONALENIE UMIEJĘTNOŚCI WYCHOWAWCZYCH".
Zajęcia, które prowadzi mgr Krystyna Romanik, doradca metodyczny Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Warszawie, obejmują 10 spotkań po 4 godz. dydaktyczne.
Początek kursu 01 października 2008 r. o godz. 17.30 w sali konferencyjnej I p. DR, Warszawa, ul. Grochowska 194/196. Przewidywane zakończenie kursu 01 grudnia 2008 r.
W dniach 2-4 października 2008 odbędzie się w Kanadzie Międzynarodowa Konferencja "Tworzenie kultury życia"
Wśród wielu znakomitych gości będą:
John-Henry Westen, Redaktor LifeSiteNews.com Jack Willke, prezydent IRLF, autor podręcznika na temat aborcji Georgette Forney, współzałożycielem kampanii na rzecz kobiet po aborcji Silent No More Awareness Campaign
John Smeaton, dyrektor brytyjskiego SPUC
Ewa Kowalewska, dyrektor wykonawczy HLI Europa, Gdańsk, Polska
Lech Kowalewski, współzałożyciel Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia Bert i Willy Dorenbos, Cry for Life Holandia Dr Talmir Rodrigues MP - San Paulo, Brazylia
W USA rozpoczęła się jesienna kampania „40 Dni dla Życia”. Akcja, która obejmuje 179 miast w 47 stanach, polega na poszczeniu i czuwaniu modlitewnym przed ośrodkami aborcyjnymi trwa nieustannie 40 dni. Organizatorami przedsięwzięcia jest koalicja wielu organizacji pro-life.
– Podczas przedwyborczych dyskusji, w których aborcja zajmuje ważne miejsce, ludzie muszą być dobrze poinformowani o tym, jaki przerywanie ciąży wywiera wpływ na życie kobiet, mężczyzn, dzieci, wspólnot i całego narodu – powiedział Dawid Bereit, dyrektor kampanii.
Z informacji organizatorów wynika, że obecna kampania spotyka się z większym zainteresowaniem niż podobne akcje w przeszłości. Wiele osób przysłuchujących się dyskusjom przedwyborczym przychodzi pod ośrodki aborcyjne ze zwykłej ciekawości. Doświadczywszy jednak atmosfery modlitwy, postanawia zaangażować się w kampanię.
Organizatorzy podkreślają, że ich akcja nie jest bezpośrednim poparciem dla żadnego z kandydatów na prezydenta. – Jestem przekonany, że zmiana prawa w kierunku zdelegalizowania aborcji zostanie poprzedzona przemianą duchową naszego społeczeństwa – dodał Bereit.
Owocami wiosennej krucjaty „40 Dni dla Życia” było zmniejszenie liczby wykonywanych aborcji w ośrodkach, przed którymi organizowano czuwanie modlitewne, a także skrócenie godzin pracy niektórych placówek aborcyjnych lub zamknięcie ich na kilka dni.
Zapraszamy Państwa na spotkanie poświęcone sprawie nastoletniej "Agaty" z Lublina. "Fronda" wydała na ten temat książkę Joanny Najfeld i Tomasza Terlikowskiego, którzy przedstawili w niej kulisy medialnej manipulacji, obliczonej na zmianę stosunku Polaków do zabójstwa dziecka nienarodzonego. Książkę można kupić w księgarni XLM: http://www.xlm.pl/sklep.php?a=4&id=9765
Spotkanie odbędzie się w środę 24 września o godz. 19.00 w Klubie im. W. Pietrzaka w Warszawie przy ul. Pięknej 16b.
Udział wezmą:
- Joanna Najfeld - autorka książki, - Tomasz P. Terlikowski- autor książki, publicysta "Wprost". - prof. Bogdan Chazan - lekarz położnik, dyrektor szpitala św. Rodziny w Warszawie - Grzegorz Górny - redaktor naczelny Frondy
Protest, który podpisaliście na stronie www.ratujmaluchy.pljuż dwa razy wręczyliśmy minister Hall - niestety MEN pozostaje głuche na nasze argumenty.
Jest nas już ponad 20 tysięcy osób. To duża armia! Razem możemy powstrzymać idiotyczne pomysły MEN. Co prawda nie pójdziemy pod sejm, bo mieszkamy w bardzo różnych miejscowościach w całej Polsce, ale mamy nasze telefony i komputery. Jeśli z nich skorzystamy, jeśli namówimy do tego naszych znajomych, REFORMA NIE WEJDZIE W ŻYCIE.
Uwaga! Już w najbliższych tygodniach rząd, parlament i prezydent przyjmą lub odrzucą ustawę o reformie oświaty.
Co zrobiliśmy do tej pory? 1) wysłaliśmy list w tej sprawie do posłów i senatorów - jest na naszej stronie, 2) staramy się o spotkanie z prezydentem 3) nieustannie dzwonimy do gazet i telewizji, żeby mówiły o absurdach planowanej reformy.
Pomóżcie nam! Będziemy prosić WAS w najbliższym czasie o kilka prostych rzeczy. Oto zadania na ten tydzień :)
Prośba 1: Dzwońcie i piszcie do Waszych lokalnych posłów i senatorów. Oni są wybrani po to, aby reprezentować NASZE interesy. Pytajcie o odpowiedzi na nasz list. Napisaliśmy go w imieniu akcji "Ratuj Maluchy" - więc jest to także list od Was. Niech posłowie poczują na plecach oddech swoich wyborców! Adresy i telefony posłów znajdziecie na stronie internetowej: http://www.sejm.gov.pl/poslowie/okregi6.htm (trzeba kliknąć 1. województwo, 2. nazwisko posła 3. zakładkę na dole strony: biura poselskie, tam są maile i telefony)
Prośba 2: W poniedziałek 15.09 TVP1 miała pokazać o godz. 22.35 krytyczny wobec reformy program "Sześciolatki w szkole". W ostatniej chwili program został wycofany z emisji (sprawdźcie w gazetach, był w programie) i dała zamiast tego szmirowaty horror. Interweniowaliśmy u rzecznik TVP. Odpowiedziała nam, że program przełożyli na wtorek 23.09 o 10:55 rano! Czyli wtedy kiedy nikt nie ogląda telewizji. Proszę, dzwońcie i piszcie do TVP razem z nami. Pytajcie czy problem edukacji Waszych dzieci nie zasługuje na dobry czas antenowy w telewizji publicznej? Na czym polega zatem misja TVP? Domagajcie się emisji tego programu w godzinach 17.00 - 23.00.
Pamiętajcie! Jeśli będziemy działać razem, WYGRAMY. Jeśli nie, nasze sześciolatki już niedługo trafią do nieprzygotowanych szkół, a my będziemy mogli mieć pretensje tylko do siebie.
(informację otrzymaliśmy mailem od organizatorów akcji)
Naukowcy z Yale University przeprowadzili badanie polegające na skanowaniu mózgów młodych matek za pomocą rezonansu magnetycznego. Zauważyli oni, że sposób wydania dziecka na świat wpływa również na aktywność mózgu. U kobiet, które urodziły naturalnie, większa była siła działania obszarów mózgu związanych z emocjami i motywacją.
Matki, które rodziły naturalnie, były bardziej wyczulone na płacz swojego dziecka niż te, które wydały je na świat w drodze operacji zwanej powszechnie cesarką. Reagują bardziej emocjonalnie na sygnały wysyłane przez ich nowo narodzone pociechy. Są też w większym stopniu zmotywowane do działania. Wyniki badań zostały opublikowane w "Journal of Child Psychology and Psychiatry".
Każdy ojciec przyjeżdża na seminarium z jednym synem. Dziecko powinno mieć co najmniej 8 lat, musi bowiem umieć przeczytać i wypełnić proste polecenia, a także być w stanie ze zrozumieniem brać udział w zajęciach. W tym roku górną granicę wieku zasadniczo przewidujemy na 14 lat.
Rozpoczęcie: w piątek 26 września, kolacją o godz. 19.00 Zakończenie: w niedzielę 28 września obiadem o godz. 13.00 Miejsce: bliskie okolice Warszawy, opis będziemy rozsyłać zainteresowanym. Koszt uczestnictwa (jednej ekipy ojciec + syn): 160 zł, zapłata na miejscu, bezpośrednio do właścicieli ośrodka. To są tylko koszty pobytu, my jako Misja Służby Rodzinie nie pobieramy żadnej opłaty.
Ze względu na ograniczoną liczbę miejsc (15 ekip) pierwszeństwo przyjęcia mają osoby, które jeszcze nie brały udziału w takim weekendzie, oraz ojcowie, którzy przyjadą z synem, z którym jeszcze nie byli. Zgłoszenia do 13 września 2008. Potwierdzenia przyjęcia przekażemy do 15 września. Przyjazd wyłącznie dla osób, które otrzymały potwierdzenie przyjęcia.
Jak donosi "DZIENNIK", holenderska organizacja broniąca rzekomo praw kobiet handluje przez internet nielegalnymi w Polsce środkami poronnymi. Mix pigułek wywołuje krwotok, który dla części kobiet kończy się tragicznie. W internecie zestaw aborcyjny może kupić każdy, nawet nastolatka.
Za jedyne 70 Euro dostarczana jest dyskretna paczka zawierająca sześć tabletek przeciwwrzodowego misoprostolu i jedną mifepristonu, który jest zakazanym w Polsce środkiem aborcyjnym.Do tego dołączony jest test ciążowy a wszystko to w kopercie opieczętowanej jako przesyłka z Indii. Dziennikarka DZIENNIKA bez najmniejszego problemu zamówiła pigułkę, po której zażyciu – według obliczeń lekarzy – ponad 10 proc. pacjentek trafia w stanie ciężkim do szpitali.
Wypełnienie ankiety na stronie Women on Web zajmuje około 10 minut. Jest to 25 pytań dotyczących zdrowia kobiety, o to, czy odległość od miejsca, gdzie zażyje lekarstwa, do najbliższego szpitala pokona w mniej niż 60 minut, a także czy robiła badanie USG. Ankieta nazywana jest "konsultacją lekarską”, ale w zasadzie cokolwiek by się napisało i tak pojawia się na koniec wynik, że "można dokonać aborcji”. System co najwyżej prosi o poprawienie niektórych odpowiedzi. Przy problemach z sercem wystarczy obiecać, że tabletki zostaną zażyte w... poczekalni szpitala.
Środki do domowej aborcji od WOW kupiło już kilkaset Polek. Tyle przynajmniej zarejestrowało się na forum poświęconym tej organizacji. 20-letnia Monika zamówiła je w styczniu. "Zaszłam w ciążę. Zabieg mnie przerażał, więc uznałam, że pigułka będzie mniej inwazyjna" - mówi DZIENNIKOWI. Zamiast tego trafiła do szpitala. Nie jest wyjątkiem.
Z badań opublikowanych w specjalistycznym czasopiśmie „British Journal of Obstetrics and Gynaecology” wynika, że aż 11 proc. ze zbadanych 400 kobiet, które zażyły polecane przez Women on Web środki, wymagało zabiegu chirurgicznego. W niektórych przypadkach medykamenty nie doprowadziły do całkowitego przerwania ciąży, w innych wywołały krwawienie, omdlenia, a nawet anemię.
Od Red.:Proceder WOW oraz forum, które przeprowadza kobiety przez procedurę aborcyjną działa od kilku lat. Pomimo zgłoszeń do prokuratury, nie robi się w tej sprawie nic konkretnego. Handel środkami poronnymi i sieci kwitnie. Prawie rok temu opisała to jedna z dziennikarek Gościa Niedzielnego w artykule "Pestycydy ludzkie tanio kupię". W roku 2004 sprawę opisywał WPROST w artykule "Pigułka Frankensteina", w którym oskarżano Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny o rekomendowanie aborcji farmakologicznej. Federacja działa dalej i nadal wykonuje krecią robotę. Oprócz kolejnych artykułów w prasie - nie dzieje się w tej sprawie nic a przynajmniej nie słychać by ktokolwiek został ukarany. Aborcja farmakologiczna nie dość, że zabija rozwijające się dziecko jest ogromnym zagrożeniem dla zdrowia i życia kobiety. Zachęcamy do dokładnego zapoznania się z artykułem "Wszystko co powinnaś wiedzieć o RU-486"
Co roku w Polsce rodzi się przedwcześnie ok.24 tys. dzieci, co stanowi aż 7 % wszystkich urodzeń. Z tego 80% wcześniaków umiera w pierwszym miesiącu życia. Wskaźnik ten jest jednymnajwiększych w Unii Europejskiej. Dla porównania wynosi on w Japonii i krajach skandynawskich ok. 2%. Dzięki coraz większemu zaawansowaniu technologicznemu i postępowi medycyny udaje się uratować coraz mniejsze dzieci, nawet te urodzone w 22 tygodniu ciąży, o wadze ok. 500 g.
Neonatolodzy biją na alarm – brakuje sprzętu, miejsc na oddziałach, wyspecjalizowanych lekarzy i pielęgniarek. Na niskim poziomie jest świadomość zdrowotna rodziców.
Zgodnie z informacją opublikowaną w szwedzkiej gazecie Dagens Nyheter, od roku 2000 znacząco wzrosła ilość wykonywanych aborcji oraz sprzedaży pigułki „dzień po” .
W roku 2007 w Szwecji dokonano 37 205 aborcji, w porównaniu do roku 2000 gdy było ich 30 980 - to jest wzrost o około 17 %.
W samym Sztokholmie, 10259 aborcji zostało przeprowadzonych w 2007 r., co daje wzrost do 6,9 % w porównaniu z rokiem 2006.
Popularność pigułki “dzień po”, która również działa wczesnoporonnie znacząco wzrasta. Rekordowo zużycie podwoiło się w Szwecji a trzykrotnie wzrosło w Sztokholmie, ponieważ stała się środkiem dostępnym bez recepty od roku 2001.
Wielu zwolenników antykoncepcji twierdzi, że promowanie stosowania środków antykoncepcyjnych, spowoduje zmniejszenie ilości aborcji. Jednakże, doświadczenie pokazało wielokrotnie, że zamiast zmniejszać, powszechne stosowanie antykoncepcji zwiększa ilość aborcji.
Francuskie ministerstwo sprawiedliwości postanowiło, że urodzenie martwego dziecka będzie wpisywane do akt stanu cywilnego. Dwa dekrety opublikowane zostały w tamtejszym „Dzienniku Ustaw” dnia 22 sierpnia. Decyzja ta umożliwi wydanie ciała dziecka rodzicom i zorganizowanie pogrzebu. Dzięki temu została wypełniona luka prawna, jaka istniała we Francji w przypadku dziecka między 16. a 22. tygodniem życia, zmarłego w łonie matki. Pierwszy dokument postanawia, że rodzicom ma być wydawana „książeczka rodzinna”. Podstawą do tego będzie sporządzony przez urzędnika stanu cywilnego akt urodzenia martwego dziecka, zawierający odpis aktów urodzenia rodziców, adnotację: „dziecko martwe” oraz datę i miejsce porodu.
Drugi dekret stanowi, że akt przyjścia na świat martwego dziecka oparty będzie na zaświadczeniu lekarskim, potwierdzającym miejsce, dzień i godzinę porodu.
Dotychczas w większości francuskich szpitali ciała martwych dzieci, urodzonych przed 22. tygodniem ciąży, były spalane razem ze śmieciami i odpadami z bloku operacyjnego. W lutym br. Sąd Kasacyjny orzekł, że dziecko, które przyszło na świat martwe, może być wpisane do akt stanu cywilnego bez względu na stopień zaawansowania swego rozwoju.
Jest już dostępna w sprzedaży książka pt.:"Agata"-anatomia manipulacji" . Autorzy książki - Joanna Najfeld i Tomasz Terlikowski - opisując skandal, jaki wywołała w czerwcu 2008 roku "Gazeta Wyborcza", domagając się aborcji dla rzekomo "zgwałconej", wskazują, że losami "Agaty" zainteresowało się tysiące ludzi. Ludzie ci, niekoniecznie związani z ruchem pro-life nie tylko pisali protesty i modlili się, ale również ofiarowali konkretną pomoc. Ta, w dużym stopniu wykreowana a nawet wymyślona przez działaczy proaborcyjnych i media, sprawa "Agaty" miała doprowadzić, czego nie ukrywali lewicowi uczestnicy sporu, do zmiany ustawy dotyczącej ochrony życia ludzkiego, tak by dostępna była aborcja na życzenie.
Dziennikarze prowadzący to dochodzenie odkrywając metody działania i techniki manipulacji mediów, stawiają pytania, jakie i przez kogo zostały popełnione błędy w tej sprawie, jednak nie po to by oceniać i osądzać (środowisko dziennikarskie, ludzi Kościoła czy lekarzy), ale po to by w kolejnych potyczkach w wielkiej bitwie między cywilizacją życia a antykulturą śmierci wyciągnąć wnioski i nie popełniać tych błędów. Tu możesz zamówić książkę
Do niezwykłej historii doszło na przedmieściach Buenos Aires. Porzucony noworodek został przygarnięty przez ośmioletnią suczkę, która zrobiła mu miejsce wśród swoich 6 szczeniąt. Chłopca urodziła przedwcześnie 14 letnia dziewczyna, mieszkająca w slumsach południowoamerykańskiej metropolii. Suczka La China poruszyła swym czynem serca Argentyńczyków. Przypuszcza się, że matka po porodzie wystraszona zostawiła dziecko wśród skrzynek i śmieci. Wtedy właśnie przyszła La China. Pies w jakiś sposób zdołał noworodka podnieść i przenieść 50 metrów dalej, do miejsca, gdzie chował swoje szczenięta. Właściciel suczki mówił, że znalazł płaczące dziecko, przykryte szmatą. Chłopiec ważył cztery kilogramy. Jego stan był dobry. Obecnie jest pod opieką władz. Przerażona matka dziecka odnalazła się, gdy tylko o sprawie zrobiło się głośno. Teraz władze postanowią, kto dalej będzie zajmował się chłopcem. Argentyńskie media noworodka nazwały "dzieckiem cudu".
Ilość aborcji wykonywanych po 12 tygodniu ciąży, które są dozwolone tylko z powodu specyficznych „wskazań medycznych”, wzrosła we Francji o 10% w 2006 r. (6 787 przypadków)w porównaniu do roku 2005 gdzie było 6 093 przypadków .
Francuska Agencja Biomedyczna (Agence-Biomedicine), która opublikowała swoje dane z roku 2006 "prokreacji i genetycznych działalności człowieka", donosi, że pomimo spadku liczby przeanalizowanych akt (2.5% niespełna 2005), liczba wniosków o "Przerwanie ciąży ze względów medycznych" (IMG) utrzymywała się na stałym poziomie od ostatniego raportu.
We Francji, przerwanie ciąży jest niedozwolone po 12. tygodniu ciąży ale kobieta wciąż może starać się o jedno do 32. tygodnia jeśli są dowody jakiegoś rodzaju nieprawidłowości rozwoju dziecka.
Dzieci z zespołem Downa, deformacjami lub wadami były ofiarami 76% aborcji po dwunastym tygodniu ciąży. Według Agence-Biomedicine, tylko 2,7% z aborcji były wykonanych w celu ochrony zdrowia matki .
Dane ze sprawozdania uzyskano z 48 wielodyscyplinarnych ośrodków w całej Francji, gdzie lekarze wykonują wstępne badania prenatalne diagnozujące warunki genetyczne i procesy chorobowe. Na podstawie wyników testów, lekarze decydują, czy dane dziecko ma być zabite. Odmowa była tylko w 1,7% zbadanych przypadków (tzn. to były przypadki, gdzie starano się o terminację ciąży w przypadku dzieci z rozszczepem podniebienia).
Spośród kobiet we Francji, które otrzymały zezwolenie na aborcję, około 6% (402 kobiet w roku 2006 w porównaniu z 406 w 2005) postanowiło kontynuować ciąże.
Norwescy pastorzy Ludvig Nessa i Per Kørner, którzy zostali wyrzuceni z "Luterańskiego Kościoła Państwowego" za nie uznawanie prawa do aborcji, homoseksualizmu i kobiet-pastorów założyli Partię Przeciw Aborcji (Abort-motstanderne) aby na drodze parlamentarnej dążyć do zakazu aborcji w Norwegii.
Po wydaleniu z "Kościoła Państwowego", którego głową jest król Norwegii, Ludvig Nessa i Børre Knudsen założyli tzw. "Kościół-na-Wygnaniu". Nie mając dostępu do budynków sakralnych odprawiali nabożeństwa w hotelach, salach gimnastycznych, lub w domach.
Pastor Nessa zasłynął wysyłaniem do pałacu królewskiego i parlamentu lalek umazanych czerwoną farbą, był również inicjatorem pogrzebów abortowanych dzieci, oraz ulicznych demonstracji, organizowanych wspólnie z Kościołem katolickim. Urodzony w 1949 roku Nessa był wielokrotnie za swoje czyny aresztowany i więziony. Ponieważ pastor Knudsen jest poważnie chory, w zarządzie nowopowstałej partii pojawił się inny pastor "Kościoła-na-Wygnaniu" Kørner.
Prosimy o wpłaty na numer konta: 04 1060 0076 0000 3310 0016 0600 z dopiskiem "Gruzja". Polska Akcja Humanitarna ul. Szpitalna 5 lok. 3 00-031 Warszawa
Dla przelewów z zagranicy: iban: PL 04 1060 0076 0000 3310 0016 0600 Numer SWIFT: BPHKPLPK
Misje kamiliańskie Zakon OO. Kamilianów Prowincja Polska 42-606 Tarnowskie Góry, ul. Bytomska 22 BS Tarnowskie Góry 26 8463 0005 2001 0050 4898 0001 z dopiskiem: "Pomoc dla Gruzji"
W marcu 2009 roku w Kansas ma rozpocząć się procesGeorge’a Tillera- amerykańskiego lekarza specjalizującego się w późnych aborcjach. Będzie odpowiadał wobec 19 zarzutów dotyczących dzieciobójstwa. Tiller, zwany w amerykańskim środowisku pro-life:"Tiller the Killer" jest dobrym znajomym gubernator stanu Kansas – Kathleen Sebelius, typowanej na wiceprezydenta USA w przypadku gdy wybory prezydenckie wygra Barack Obama.
Prokuratura stanu Kansas prowadzi obecnie śledztwo w sprawie dobicia 35-tygodniowego noworodka, który przeżył aborcję. Dziecko miało być uśmiercone zastrzykiem dosercowym z digoxinu, ale urodziło się żywe. Aborterka Shelley Sella wbiła mu wówczas pod lewe żebro ostre narzędzie chirurgiczne i dźgała dopóki dziecko nie przestało dawać oznak życia. Jego ciałko zostało spalone z innymi w przyszpitalnym krematorium.
Oskarżona Sella pracuje razem z Tillerem w jego ośrodku aborcyjnym w Wichita. Wszystko wydało się dzięki byłej pracownicy kliniki – Tinie Davis, która w kwietniu br.złożyła na Sellę skargę do amerykańskiej organizacji pro-life Operation Rescue, która zawiadomiła policję.
Jill Stanek była pielęgniarką w Christ Hospital w Oak Lawn, Illinois w 1999 r., kiedy odkryła, że dzieci, które urodziły się żywe w wyniku aborcjibyły celowo zostawiane na śmierć w brudowniku , który jak mówi Stanek, jest pomieszczeniem, gdzie są utylizowanemateriały zanieczyszczone i skażone.
"To było miejsce, gdzie personel pielęgniarski przenosił dzieci i pozostawiał na powolną śmierć”.
Stanek upubliczniła swoje traumatyczne przeżycia po tym jak personel szpitala odmówił zaprzestania praktyk dzieciobójstwa. W 2000 roku została poproszona o złożenie zeznań przed amerykańskim komitetem ds. federalnego aktu ochrony dzieci, które urodziły się żywe w wyniku aborcji (Born Alive Protection Act - BAIPA).
BAIPA był projektem ustawy złożonym z dwóch paragrafów, który miał na celu wyjaśnienie, że każde dziecko które zostało całkowicie wydalone z łona matki, i które wykazuje jakiekolwiek oznaki życia, powinno być traktowane jako "osoba" w odniesieniu do prawa federalnego, także wówczas gdy dziecko zostanie urodzone żywe w wyniku aborcji.
Wersja tego projektu, niemal identyczna z projektem federalnym, została ostatecznie wniesiona pod obrady senatu Illinois, gdzie Obama wielokrotnie się jemu sprzeciwiał.
"Christ Hospital – i tak jak już teraz wiemy inne szpitale i kliniki w całym kraju - są zaangażowane w procedurę aborcyjną zwaną " indukowany poród aborcyjny (induced labor abortion)”, "mówi Stanek w filmie, zatytułowanym: "Kill and Destroy ".
Przy tego rodzaju aborcji, aborter wprowadza w kanał rodny matki farmaceutyk , który indukuje przedwczesny poród.
„Moje doświadczenie było takie, że one [dzieci] przeżywały krótko jak kilka minut, a raz prawie tak długo, jak trwała ośmiogodzinna zmiana". "Aby było jasne, to były żywe dzieci, które zostały pozostawione na śmierć. I otrzymały akty narodzin jak i zgonu zgodnie z prawem stanu Illinois."
Jill Stanek opowiada o jednej nocy, kiedy ujrzała pielęgniarkę niosącą dziecko do "brudownika" aby umarło, ponieważ rodzice nie chcieli go trzymać.Pozostałe pielęgniarki też nie miały czasu na trzymanie tego dziecka.
"Kiedy powiedziała mi, co robi, nie byłam w stanie znieść tego, że to cierpiące dziecko będzie umierało w samotności” mówi Stanek."A więc wzięłam go i kołysałam przez czterdzieści pięć minut, gdy żył".
Stanek opowiada jak, oprócz zeznań przed Domem Federalnym, również zeznawała przed Państwową Komisją Senatu w Illinois, Komisją, w której siedział Barack Obama.
"Barack Obama," mówi, "był niewzruszony, i rzeczywiście w sprzeciwił się Born Alive Protection Act ".
"Ten jeden facet, Barack Obama," mówi, "myślał, że dzieciobójstwo było akceptowane i głosował za jego ochroną. Niektórzy ludzie mówili, że Barack Obama był niedoinformowany, i mógł nie rozumieć w pełni konsekwencji tego projektu. Lecz on głosował przeciwko niemu trzy razy. To zostało policzone ".
Była pielęgniarka Christ Hospital obala także mit, propagowany przez Obamę i jego kampanię, że Obama zagłosował przeciwko projektowi ustawy ponieważ nie obejmował on wyjaśnienia języka jakim został napisany projekt, tzn. że projekt ustawy nie miałby konsekwencji dla legalnej aborcji; wyjaśnienie to zostało odnalezione w federalnej wersji ustawy.
Niemniej jednak, Stanek zauważa, "Jako przewodniczący Komisji Zdrowia i Usług dla Ludności w 2003 roku zastopował wprowadzenie identycznego sformułowania".
Fakt ten został potwierdzony przez NRLC (Narodowy Komitet Prawa do Życia), który ustalił, i podał do wiadomości publicznej dokumenty potwierdzające, bez wątpliwości, że Obama głosował przeciw wersji projektu ustawy, który był sformułowany językiem chroniącym aborcję.
Video Illuminati Pictures kończy się dramatyczną sceną, w której pielęgniarka pozostawia na stole nowonarodzone dziecko aby umarło i gasiw pomieszczeniu światło.
"Barack Obama może bawić się w gierki słowne, ale ostatecznie jego sprzeciw był odpowiedzialny za życia dzieci pozostawionych na śmierć i to jest niewybaczalne.” stwierdza Stanek.
W wieku prawie dwóch lat zmarła w Brazylii dziewczynka Marcela de Jesus Ferreira, której – ze względu na jej głęboki niedorozwój fizyczny (bezmózgowie) – lekarze dawali nie więcej niż kilka godzin, a co najwyżej kilka dni życia. Przez ten czas zdobyła sobie bardzo wielu przyjaciół, a w jej pogrzebie w rodzinnym miasteczku Patrocinio Paulista wzięło udział prawie półtora tysiąca osób.
Marcela przyszła na świat 20 listopada 2006 r. Kiedy jej matka – Casilda Galante Ferreira była w czwartym miesiącu ciąży, lekarze stwierdzili, że dziecko cierpi na bezmózgowie, prowadzące do szybkiej śmierci. Jeśli takie dzieci nawet przeżyją do dnia porodu, to mają przed sobą kilka godzin, a najwyżej kilka dni życia.
Zwolennicy aborcji przez cały czas trwania ciąży nakłaniali matkę do jej przerwania, wykorzystując jej przypadek jako argument w trwającej wówczas w Brazylii ożywionej dyskusji na rzecz legalizacji aborcji. Ich zdaniem, ciężka deformacja płodu, jaka wystąpiła w tym wypadku, powoduje jedynie ból u ciężarnej, który łatwo można by uśmierzyć, usuwając ciążę.
Tymczasem 36-letnia cicha i spokojna rolniczka z Patrocinio Paulista odmówiła poddania się „zabiegowi”. Po urodzeniu dziecka, powiedziała dziennikarzom: „Ludzie rzeczywiście cierpią, ale ona (Marcela) nie należy do mnie, tylko do Boga, ja się nią tutaj jedynie opiekuję”.
Później przy różnych okazjach kobieta podkreślała, że dla niej „każda sekunda życia Marceli” była czymś cudownym. „Uważam jej życie za cud tak wielki, że będę miała nadzieję na jego trwanie aż do chwili, kiedy Bóg zechce ją zabrać” – oświadczyła Casilda.
W dniu 1 sierpnia o godz. 22.00 Marcela de Jesus zmarła, mając rok, osiem miesięcy i 12 dni. Ważyła 15 kg i mierzyła 72 cm. Jej śmierć nastąpiła w wyniku ustania pracy układu krążeniowo-oddechowego oraz silnego zapalenia płuc, podczas ssania mleka.
Brazylijski dziennik „A Cidade” poinformował, że pogrzeb dziewczynki zgromadził półtora tysiąca ludzi, którzy razem modlili się za nią. Przez cały czas podczas obrzędów śpiewano pogodne pieśni i zanoszono gorące modlitwy. Potem trumienkę z ciałkiem Marceli niosło ulicami wiele osób. Władze miasteczka rozważają możliwość nazwania imieniem dziecka jednej z ulic. Rodzice przyjęli śmierć swej niepełnosprawnej córeczki ze spokojem i nadzieją, natomiast jej dwie starsze siostry Deborah i Dirlene nie mogły powstrzymać łez.
Dirlene przez cały czas pomagała matce w różnych czynnościach przy Marceli. „Bóg przybył, aby jej poszukać. Nadeszła jej chwila. Czuję się szczęśliwa, gdyż mała nie cierpiała bardzo i żyła otoczona miłością” – powiedziała matka na krótko przed złożeniem dziecka do grobu.
Jednym z krajowych programów, do skutecznego zwalczania HIV / AIDS jest ugandyjski program ABC, który koncentruje się na abstynencji i wierności jednemu partnerowi. Teraz indyjska komisja pomocy krajowej komisji jest gotowa do przyjęcia tego samego podejścia w ich wysiłkach zmierzających do ograniczenia ilości zachorowań na HIV / AIDS.
Ogłoszenie tej decyzji nastąpiło po spotkaniu, które zgromadziło przedstawicieli NCERT i Narodowej Organizacji Kontroli AIDS (NACO), która pod wodzą dyrektor generalnej Sujathy Rao promowała walkę z AIDS przez wierność a nie prezerwatywy.
"W zmienionym module programu edukacji kształcenia umiejętności nie będzie wzmianki o prezerwatywach i "bezpiecznym"seksie. Będzie natomiast skupienie się na aspiracjach młodzieży i umożliwienie rozmowy na temat wierności jednemu partnerowi i wstrzemięźliwości. Nie powinno być hipokryzji na ten temat ", powiedziała Rao, w wywiadzie dla indyjskiej prasy. "Młodzi ludzie potrzebują prawdziwych informacji. Dzieci dorastają w niebezpiecznym środowisku", dodała.
Pierwotnie moduł został stworzony w celu wprowadzenia edukacji seksualnej w szkołach indyjskich aby walczyć z rozprzestrzeniajacym się AIDS i promować prezerwatywy oraz techniki "bezpiecznego seksu". Moduł, który zawierał tablicę przedstawiającą graficzną ilustrację anatomii człowieka , spotkał się z ogólnokrajowym protestem i wielu pedagogów odrzuciło go.
Odrzucony moduł został opracowany pod kierownictwem UN Children's Fund (UNICEF), który jest znany z rozprowadzania prezerwatyw w krajach rozwijających się, mimo, że (jak podają oficjalne dane) żaden kraj nigdy znacznie nie obniżył ilości zachorowań na AIDS przy użyciu tej metody.
Zanim nowy moduł zostanie dopracowany, sekretarze stanu, organizacje pozarządowe, jak również rodzice i nauczyciele będą mieli możliwość zapoznania się z jego treścią i zaopiniowania.
Indyjska decyzja, odrzucająca presję ONZ i innych międzynarodowych agencji strategii, może mieć poważne reperkusje międzynarodowe w sprawie programów dotyczących zapobiegania AIDS w innych krajach. Indie, jako jeden z najbardziej zaludnionych krajów na świecie z gospodarką, która szybko staje się jedną z największych na świecie, będą miały coraz bardziej istotny wpływ na wiele zagadnień międzynarodowych.
Media światowe wykorzystują często wizerunek dzieci chorych na AIDS. Niestety nie wiąże się to z żadną konkretną pomocą . O krytycznej sytuacji dzieci zarażonych wirusem HIV mówiła w mieście Meksyk Linda Richter z RPA, dyrektor biura ds. rozwoju dzieci, młodzieży i rodziny. W Meksyku odbywa się Międzynarodowa Konferencja na temat AIDS. Jedna z jej sesji plenarnych była poświęcona dramatowi dzieci, które - jak podkreślono - w porównaniu z dorosłymi prawie zupełnie pozbawione są dostępu do leków antyretrowirusowych.
Co najwyżej 10 proc. dzieci zarażonych wirusem HIV ma dostęp do odpowiednich leków. Nikt nie wie ile naprawdę jest zachorowań wśród najmłodszych, ponieważ - jak zauważono na konferencji - jeszcze „zbyt mało znaczą” dla społeczeństwa, by poświęcono im wystarczająco dużo uwagi. Około 90 % wszystkich dzieci chorych na AIDS mieszka w Afryce subsaharyjskiej. Od roku 1990 ich liczba wzrosła tam ośmiokrotnie. W większości wypadków zarażane są przez matki. Przyjmowanie w czasie ciąży odpowiednich leków może zmniejszyć ryzyko zarażenia do 2 %. Korzysta z nich zaledwie co trzecia matka.
Dlatego też troska o to, by rodziły się zdrowe dzieci, należy do najważniejszych wyzwań współczesnego świata. Jest to jeden z priorytetów programu „DREAM” (Drug Resource Enhancement against AIDS and Malnutrition), prowadzonego przez rzymską Wspólnotę św. Idziego. Jedna z jego uczestniczek, Paola Germano podkreśla, że wciąż rzeczą niemożliwą jest objęcie pomocą wszystkich zarażonych wirusem HIV. „Możemy jednak przyczynić się do tego, że nowe pokolenie urodzi się zdrowe. A to oznacza przywrócenie przyszłości wielu krajom”.
Podczas wspomnianej Międzynarodowej Konferencji na temat AIDS zwrócono uwagę na potrzebę objęcia chorych także pomocą żywnościową. Bieda jest bowiem jednym z istotnych czynników przyczyniających się do rozprzestrzeniania największej plagi współczesnego świata. Szacuje się, żeod chwili odkrycia wirusa HIV na AIDS zmarło 25 mln ludzi.
Już od ponad dwóch miesięcy w drodze są młodzi uczestnicy dorocznego amerykańskiego marszu w obronie życia, który na trzech różnych wysokościach geograficznych przemierza wszerz całe Stany Zjednoczone – podaje serwis KAI. Idą ubrani w koszulki z napisem „Pro Life”. Po drodze modlą się przed klinikami aborcyjnymi i rozmawiają ze swoimi rówieśnikami. Młodzieży przypominają, że należą do grupy „ocalonych”, „szczęściarzy, którym udało się uniknąć aborcji”.
Crossroads jest odpowiedzią na wezwanie, jakie Jan Paweł II skierował do młodych w czasie Światowego Dnia Młodzieży w Denver w 1993 r., aby na wzór apostołów wyszli na ulicę i upowszechniali kulturę życia. Jeden ze studentów Uniwersytetu Franciszkańskiego w Steubenville (Ohio), Steve Sanborn, dosłownie zinterpretował wówczas papieskie słowa i zorganizował pierwszą wyprawę z San Francisco do Waszyngtonu.
Na wzór tego pierwszego marszu, wszystkie kolejne kończą się w stolicy kraju, przed Kapitolem.W tym roku młodzi po raz pierwszy idą również trasą kanadyjską, która jest znacznie krótsza. Wiedzie z Toronto do Ottawy. Rozpocznie się ona 5 sierpnia i potrwa 10 dni.
Badanie, przeprowadzone w bieżącym roku na Uniwersytecie w Oslo w Norwegii ujawniło, że młode dorosłe kobiety, które miały aborcję są bardziej narażone na depresję.
Badanie, które objęło 768 kobiet w wieku pomiędzy 15 i 27 rokiem życia, zostało przeprowadzone w celu "zbadania, czy poronienie sztuczne stanowi czynnik ryzyka dla późniejszej depresji."
Według Willy Pedersena z Wydziału Socjologii i Geografii Człowieka, który kierował badaniem, poprzednie badania były niedokładne z powodu złego projektu, szczególnie braku kontroli "składających się na badanie czynników ".
Nowe badanie miało zapobiec temu problemowi poprzez stworzenie wyczerpującej listy czynników, o które można zapytać kobiety, włączając w to ", depresję, indukowaną aborcję i poród, jak również zmienne socjodemograficzne, stosunki rodzinne i szereg indywidualnych cech, takich jak przeszłość edukacyjna i zawodowa, problemy w zachowaniu ".
W badaniu stwierdzono, że "U młodych,dorosłych kobiet, które poddały się aborcji może występować podwyższone ryzyko wystąpienia późniejszej depresji." Zobacz tutaj pełny raport