Taki bezsensowny przepis podaje archaiczna ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w czasie choroby i macierzyństwa z 25 czerwca 1999 roku autorstwa ówczesnego Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej pod rządami koalicji AWS - Unia Wolności.
Zakład Ubezpieczeń Społecznych tłumaczy, że kobiety mogłyby otrzymać pełne wynagrodzenie, jednakże tylko w sytuacji, kiedy w okresie wypowiedzenia nie przebywałyby na zwolnieniu lekarskim.
- ZUS między wierszami daje tu do zrozumienia, że uważa, iż zwolnienia są wystawiane nie na zasadzie wskazań lekarskich, ale tylko dlatego, że komuś coś tam się należy. Nie można przecież założyć, że wszystkie kobiety są w stanie pracować przez cały okres w przypadku ciąży zagrożonej - mówią lekarze.
Więcej w artykule: Chcesz pensję to nie choruj ND 23.04.2009
Zobacz też : Zamiast chronić, utrudniają - wywiad z poszkodowaną przez ZUS
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz