poniedziałek, 7 grudnia 2009

Włochy: pigułka aborcyjna tylko w szpitalach

Pigułka aborcyjna, dopuszczona w wolnej sprzedaży we Włoszech od lipca tego roku, zniknie z aptekarskich półek. Będzie mogła być podawana jedynie w szpitalach.

Rząd Berlusconiego, po głosowaniu w senacie w zeszłym tygodniu, zatwierdził zakaz dostarczania aptekom aborcyjnej pigułki RU 486. Tabletka, która została zatwierdzona w lipcu tego roku przez Włoską Agencję Leków (AIFA), będzie stosowana jedynie w szpitalach.

To zresztą uwzględniała AIFA od samego początku, lecz bez zdefiniowania wyrażenia „hospitalizacja”: mogło chodzić o jednodniowy pobyt w szpitalu, z możliwością wyjścia do domu pacjentki tuż po przyjęciu pigułki.

Minister zdrowia Maurizio Sacconi stwierdził jednak, że hospitalizacja powinna trwać aż do czasu wydalenia embrionu, czyli ok. 48 godzin.

Lekarze i dyrektorzy regionalnych centrów ubezpieczeniowych sprzeciwili się temu. - Po pierwsze, nie można zmusić osoby do zostania w szpitalu, jeśli nie wyraża na to zgody – stwierdza dr Marco Macri. - Chodzi również o koszta, co jest ważnym problemem zważywszy na opłakany stan włoskiego ubezpieczenia. Z powodu braku łóżek w szpitalach chorzy znajdują się często przez wiele dni na korytarzach – wyjaśnia lekarz. Jak będziemy zarządzać tą nową sytuacją? - pyta Macri.

Proaborcjoniści alarmują, że jest to decyzja podjęta za plecami kobiet i sygnał anty-aborcyjny, którzy ma poprzedzać propozycję zniesienia ustawy pozwalającej na swobodne przerywanie ciąży.

Po legalizacji tabletek wczesnoporonnych, do „sprzeciwu sumienia” wezwał włoskich lekarzy przewodniczący krajowego episkopatu kard. Angelo Bagnasco . Zaapelował, by nie przepisywali ich pacjentkom.

Źródło: fronda.pl 04.12.2009

Zobacz też: Włochy zalegalizowały pigułkę poronną RU 486

Propozycja zmian w zasadach wypłaty becikowego

Resort pracy wystąpił do Ministerstwa Zdrowia o zmianę zasad dotyczących wypłaty becikowego.

Chodzi o termin objęcia opieką lekarską przyszłej matki, która po porodzie ma otrzymać becikowe. Dotychczas ustalono, że kobieta musi posiadać zaświadczenie, że jest pod opieką lekarza od 10 tygodnia ciąży. Zdaniem resortu pracy ten termin należy wydłużyć – informuje Gazeta Prawna.

– Zgłosiła się do nas kobieta, która taką opieką była objęta od 13 tygodnia ciąży. Musieliśmy wydać jej decyzję odmowną – mówi Marzena Szuleta, kierownik Biura Świadczeń Rodzinnych Urzędu Miasta w Kaliszu.

Zdaniem Marka Buciora, wiceministra pracy i polityki społecznej, obowiązek tak wczesnego potwierdzania ciąży powoduje, że kobiety, które z różnych powodów później trafiają do lekarza, są pozbawiane becikowego. Resort pracy proponuje zatem przesunięcie terminu pierwszej wizyty kobiety u lekarza na termin późniejszy, który jednocześnie nie spowoduje zaniedbania regularnych badań w trakcie ciąży.

Źródło: gazetaprawna.pl 27.11.2009

Zobacz też: Becikowy bubel, gazetaprawna.pl 30.11.2009

Rodzic może otrzymać gminne becikowe bez zaświadczenia lekarskiego

Od listopada zmiany w zasadach wypłacania becikowego

środa, 2 grudnia 2009

Blaski i cienie prawa chroniącego życie w Polsce

Ustawa o ochronie rodziny i płodu ludzkiego przynosi dobre efekty - uważają członkowie Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia, skupiającej ok. 130 organizacje pozarządowe. Ich zdaniem wynika to ze sprawozdania z wykonania ustawy chroniącej życie za rok 2008.

W specjalnym oświadczeniu, podpisanym przez przewodniczącego PFROŻ Pawła Wosickiego obrońcy życia zwracają uwagę, że liczba zarejestrowanych aborcji utrzymuje się na niskim poziomie - w roku 2008 dokonano ich 499. Autorzy przypominają, że każda aborcja to zniszczenie nowego życia ludzkiego niepokoi też, że ogromna większość z tych aborcji - 467 - jest dokonywana ze względu na chorobę bądź upośledzenie dziecka poczętego.

Niska liczba aborcji wpływa istotnie na poprawę zdrowia kobiet i dzieci. Poprawie ulega zdrowie prokreacyjne kobiet - zmniejsza się liczba zgonów kobiet związanych z ciążą, porodem i połogiem; poprawia się też świadomość prokreacyjna kobiet - coraz mniej jest nieletnich matek, zmniejsza się śmiertelność noworodków.

Więcej w artykule: Obrońcy życia: ustawa o ochronie rodziny i płodu ludzkiego przynosi dobre
efekty

Zobacz też: Informacja prasowa po spotkaniu Zarządu Polskiej Federacji Ruchów Obrony Życia

Ustawa chroni rodzinę i płód ludzki. Czy na pewno?

wtorek, 1 grudnia 2009

Angel Heaven wspiera organizacje broniące życie


Aż 20 % dochodu ze sprzedaży zabawek przeznaczymy na katolickie organizacje broniące życia - obiecuje znana w USA malarka i założycielka firmy Angel Heaven, Sharon Hayes. Wiem jak to jest, kiedy młodemu człowiekowi aborcja jawi się jako konieczny wybór, czy to ze względów ekonomicznych, czy innych. Modliłam się o to, by móc pomóc komuś, kto znajdzie się w takiej sytuacji - mówi Sharon Hayes.

Angel Heaven produkuje zabawki i inne akcesoria przeznaczone dla dzieci. Niedawno firma uruchomiła swoją interaktywną stronę internetową - Angelheavenworld.com. Dzieci (w wieku 3-9 lat) znajdą tam wiele ciekawych zabaw, propozycji gier, książek, a rodzice mogą im je zamówić. Sporo jest też programów pozwalających nauczyć się podstawowych umiejętności, takich jak ćwiczenie pamięci, czytanie i twórcze myślenie. - Na naszej stronie będziemy stale przypominać, że życie jest cenne. Będziemy też zamieszczać linki do stron prolife – mówi Hayes.

Źródło: fronda.pl 27.11.2009

Homeopatia największym oszustwem medycyny ?

Leki homeopatyczne są dobre, bo się dobrze sprzedają – stwierdził odpowiedzialny za kontrolę jakości w sieci aptek Boots, Paul Bennet. Farmaceutę przesłuchiwała komisja brytyjskiego parlamentu badająca skuteczność homeopatii.

- Na te produkty jest olbrzymie zapotrzebowanie, ale brak jakichkolwiek dowodów skuteczności. Nam wystarczy, że klienci tak myślą – otwarcie przyznał Bennet. Skutecznością leków homeopatycznych zajęła się komisja Izby Gmin ds. Nauki i Technologii.

Kontrowersje wzbudzają państwowe dopłaty do środków homeopatycznych w przypadku, gdy coraz więcej lekarzy i farmaceutów kwestionuje ich skuteczność. - Opinie ekspertów są zgodne co do tego, że państwowe dopłaty do środków homeopatycznych są nieetyczne i są marnowaniem publicznych pieniędzy – relacjonuje dziennik „The Daily Telegraph”.

Większość ekspertów pytana przez komisję stwierdziła, że homeopatia, jeśli działa, to na zasadzie placebo. Od 2006 roku, zgodnie z brytyjskim prawem producenci leków mogą twierdzić, że ich środki leczą konkretne schorzenia, jeżeli są w stanie udowodnić, że proces leczenia nimi nie szkodzi.

Brytyjskie media słowa Benneta są porównywane do słynnej mowy jubilera, Geralda Ratnera z 1991 r. Biznesmen po 25 latach handlu biżuterią stworzył prestiżową firmę o międzynarodowym zasięgu. W uznaniu za działalność został poproszony o wygłoszenie mowy na dorocznej Konferencji Dyrektorów w Londynie w renomowanej Royal Albert Hall.

Biżuterię, którą sprzedawał nazwał „totalnymi błahostkami”. Te żarty z własnych produktów spotkały się z medialną krytyką, która wpłynęła na rozwój i dochody firmy jubilera.

Źródło: Telegraph.co.uk opr. Fronda.pl 27.11.2009

Zobacz też: Homeopatia - największe oszustwo w historii medycyny?

Konferencja "Polityka rodzinna - stan obecny i perspektywy"

Potrzeba krajowego programu polityki prorodzinnej, która pozwoli lepiej łączyć życie rodzinne z pracą zawodową. Na Uniwersytecie Warszawskim odbyła się konferencja „Polityka rodzinna – stan obecny i perspektywy”. Jej współorganizatorem była Szkoła Główna Handlowa i Ambasada Francji w Polsce.

Prof. Irena Kotowska z SGH przedstawiła klasyfikację krajów Unii Europejskiej ze względu na warunki godzenia pracy zawodowej i życia rodzinnego. Najlepszą politykę rodzinną prowadzą kraje skandynawskie oraz kraje Beneluksu i Francja, najgorszą – kraje postkomunistyczne.

Z analizy łączenia ról rodzicielskich i zawodowych w Polsce i krajach UE wynika, że 59 % mężczyzn i 62 % kobiet w Polsce deklaruje presję domową z powodu nie wywiązywania się z obowiązków zawodowych. Z kolei 16 % mężczyzn i 22 % kobiet odczuwa napięcie w pracy z powodu nie radzenia sobie z życiem rodzinnym. Jak tłumaczyła prelegentka, oznacza to, że praca bardziej przeszkadza w realizowaniu obowiązków rodzinnych, niż odwrotnie.

W polskich rodzinach przeważa model z tzw. podwójnym obciążeniem kobiet, które muszą łączyć pracę z opieką nad dziećmi. Młode kobiety coraz częściej realizują też zasadę „najpierw praca, potem dziecko”. Polski rynek pracy wciąż nie jest elastyczny - brakuje pracy w niepełnym wymiarze godzin, pozwalającym na łączenie obowiązków rodzinnych i zawodowych.

Prof. Ewa Leś z UW scharakteryzowała politykę wobec rodzin o niskich dochodach. W latach 2006-2008 nastąpił w Polsce niewielki spadek ubóstwa, jednak w roku 2008 standardu minimum socjalnego nie osiągało 16 mln obywateli, w tym 2,1 mln żyło w skrajnym ubóstwie, 4,3 mln pobierało zasiłki rodzinne, a 4 mln Polaków nie osiągało minimum dochodów.

Pośród rodzin pobierających zasiłki 79 % to rodziny z jednym lub dwojgiem dzieci, co zadaje kłam stereotypowym stwierdzeniom, że beneficjentami opieki społecznej są rodziny wielodzietne. Zdaniem prof. Leś, są to paradoksalnie rodziny osób zatrudnionych, ale na nisko płatnych, podrzędnych stanowiskach pracy. To także gospodarstwa domowe żyjące według zasady „raz praca, raz zasiłek” – funkcjonują one na marginesie rynku pracy, bez gwarancji stałego zatrudnienia.

Zdaniem prof. Leś, pilnie potrzeba w Polsce opracowania ogólnokrajowego programu polityki rodzinnej, przy udziale zarówno różnych ministerstw, jak i organizacji pozarządowych. Potrzeba także podniesienia płacy minimalnej i zróżnicowania form pracy tymczasowej dla matek powracających z urlopów macierzyńskich oraz programów profilaktyki rodzinnej, które zapobiegną biernemu wypłacaniu zasiłków w miejsce konkretnego przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu ubogich rodzin.

Źródło onet.pl opr. HLI 27.11.2009

Zobacz też: Dr Chłoń-Domińczak: polityka rodzinna nie jest dziś priorytetem państwa

Specjaliści debatowali o polityce prorodzinnej, KAI 25.11.2009

Polki rezygnują z macierzyństwa na rzecz utrzymania pracy

Wczesnoporonne wkładki wewnątrzmaciczne są w Europie najpopularniejszym sposobem przeciwdziałania poczęciu dziecka

Dwa wczesnoporonne środki antykoncepcyjne – wkładka wewnątrzmaciczna (spirala) i wewnątrzmaciczna wkładka hormonalna (np. system Mirena) – są najbardziej popularnymi formami długookresowej kontroli urodzeń wśród Europejek powyżej 30. roku życia.

Wyniki systematycznego badania wartości i cech antykoncepcji stosowanej przez dłuższy okres czasu opublikowano niedawno w najnowszym numerze czasopisma „European Journal of Contraception and Reproductive Health Care”. Okazało się, że kobiety młodsze, które chcą jeszcze kiedyś urodzić dziecko, nie stosują długookresowych metod antykoncepcji tak powszechnie, jak kobiety trzydziestoletnie i starsze.

Wkładka wewnątrzmaciczna jest środkiem mechanicznym mającym uniemożliwić zagnieżdżenie się zarodka. Działa wewnątrz macicy kobiety. Wyróżnia się kilka rodzajów wkładek, które różnią się kształtem i rozmiarem, niektóre zawierają także miedź lub syntetyczne hormony, np. stopniowo uwalniany progesteron. Wszystkie działają na tej samej zasadzie. Wywołują stan zapalny w macicy, niszcząc nabłonek rzęskowy i podrażniają szyjkę macicy, przez co utrudniają plemnikom przedostanie się do jajowodów. Natomiast poczętemu dziecku uniemożliwiają wszczepienie się w życiodajną śluzówkę macicy, co prowadzi do jego obumarcia. Wkładkę z progesteronem zakłada się przeważnie na okres jednego roku, wkładkę z miedzią na kilka lat (do pięciu lat, a nawet dłużej).

Według WHO wkładka jest „bardzo popularnym i skutecznym środkiem antykoncepcyjnym". Szacuje się, że na świecie, głównie w krajach wysoko rozwiniętych, stosuje ją ok. 160 milionów kobiet.

Producenci wkładek, większość lekarzy-ginekologów i eksperci WHO niechętnie podejmują temat poronnego działania wkładki oraz powikłań związanych z jej stosowaniem.

Materiał źródłowy:
Sergio Haimovich, “Profile of long-acting reversible contraception users in Europe”, w: “European Journal of Contraception and Reproductive Health Care”, Jan 2009, Vol. 14, No. 3, s. 187-195.


Źródło: LifeSiteNews.com 30.10.2009 opr. hli.org.pl

Zobacz też: Biologiczne skutki stosowania antykoncepcji - wykład dr med.Szymona Wojtylaka, patomorfologa

Traktat lizboński wchodzi dziś w życie

Dziś wchodzi w życie traktat lizboński. Dotychczas mimo przyjęcia w referendum traktatu przez kraje Unii Europejskiej nowa konstytucja nie została opublikowana. Pomimo to konstytucjonaliści uznają, że nawet w takiej sytuacji nie zablokuje to w żaden sposób traktatu – czytamy w „Rzeczpospolitej”.

Prof. Piotr Winczorek uważa, że traktat powinien być ogłoszony w dzienniku ustaw - informuje „Rz”. Inny konstytucjonalista prof. Paweł Sarnecki, przyznaje iż z punktu widzenia prawa umowy międzynarodowe są w istocie rzeczy ustawami, zarazem konstytucja mówi, iż warunkiem wejścia w życie prawa jest jego ogłoszenie.

Mimo opóźnienia publikacji prawnicy zapewniają iż w praktyce nie będzie miało to większego znaczenia, ponieważ najważniejszy cel czyli ratyfikacja przez kraje UE został osiągnięty. Traktat częściowo odbiera suwerenność krajom członkowskim na rzecz wspólnoty, w niektórych sprawach odbiera prawo weta oraz wprowadza stanowiska tzw. prezydenta UE oraz ministra spraw zagranicznych Unii.

Źródło: rzeczpospolita.pl 01.12.2009 opr. fronda.pl

Zobacz też: Konstytucja UE to Twoja decyzja !

Traktat lizboński: instrukcja dla poczatkujących

piątek, 27 listopada 2009

Przypadki śmierci po podaniu szczepionki przeciw grypie A/H1N1

Serce 77-letniej kobiety przestało bić kilka minut po szczepieniu na nową grypę. We Włoszech w podobnych okolicznościach zmarł 64-letni mężczyzna, prokuratura wszczęła śledztwo. Należy podkreślić, że na razie nie ma żadnych dowodów, by oba zgony wywołała szczepionka.

Więcej w artykule: Słowenia i Włochy: śmierć tuż po szczepieniu na A H1N1, gazeta.pl 27.11.2009

Władze w Nadrenii Północnej-Westfalii prowadzą dochodzenie w sprawie śmierci 46-letniego mężczyzny z Wuppertalu, który zmarł w dzień po podaniu mu szczepionki na grypę A/H1N1 - poinformowała agencja dpa, powołując się na "Westdeutschen Zeitung".

Więcej w artykule: Śledztwo w sprawie śmierci po szczepieniu na A/H1N1, onet.pl 13.11.2009

Zobacz też: Szczepionka groźniejsza od wirusa

Media: nowa grypa to farsa? Sensacyjne wyniki śledztwa, onet.pl 25.11.2009

Polki rezygnują z macierzyństwa na rzecz utrzymania pracy

Polska należy do tych krajów Unii, w których łączenie pracy zawodowej z wychowywaniem dzieci jest wyjątkowo trudne – wynika z nieopublikowanego jeszcze raportu Fundacji Dublińskiej.

Eksperci fundacji, która zajmuje się poprawą warunków życia i pracy Europejczyków, nie mają wątpliwości, że właśnie dlatego w naszym kraju jest zbyt niski przyrost naturalny.
Według najnowszych danych Eurostatu statystyczna Polka rodzi zaledwie 1,3 dziecka. Problem jest poważny, bo pod względem tzw. dzietności znajdujemy się na 26. miejscu wśród wszystkich 27 krajów UE. Mniej dzieci niż u nas rodzi się tylko na Słowacji.

Więcej w artykule: Polki nie rodzą dzieci , bo boją się, że stracą pracę, gazetaprawna.pl, 25.11.2009

Zobacz też: Co zachęci Polaków do posiadania większej liczby dzieci?

Ciąża i dziecko nadal utrudniają kobietom powrót do pracy

Co się stało z deklaracja prorodzinną?


Polityka prorodzinna rządu wesprze singli

Ograniczenie urodzeń lekarstwem na wymyślone problemy klimatyczne

Dania chce, by świat zwalczał globalne ocieplenie za pomocą antykoncepcji. Kraje katolickie są oburzone.

Rząd duński wystąpi z takim wnioskiem w grudniu na międzynarodowej konferencji klimatycznej w Kopenhadze. Dania proponuje, by zahamować przyrost naturalny na świecie, zwłaszcza w krajach biednych i rozwijających się. Zdaniem ekspertów ONZ, przyczynia się on bowiem w istotny sposób do zmian klimatycznych.

Im więcej ludzi na świecie, tym więcej emisji dwutlenku węgla – argumentują eksperci. Kiedy biedne kraje staną się zamożniejsze, ich mieszkańcy zapragną samochodów i innych atrybutów dobrobytu, co doprowadzi do większej emisji CO2. Jednocześnie zmiany klimatu wywierają negatywny wpływ na sytuację najbiedniejszych w krajach rozwijających się. Ziemia przestaje rodzić, w wielu częściach Afryki zaczyna brakować gruntów rolnych.

– Dania czuje się zobowiązana do włączenia kwestii kontroli narodzin do projektu umowy o klimacie – mówi Ulla Tornaes, minister ds. pomocy krajom rozwijającym się. Jej zdaniem w porozumieniu kopenhaskim powinien znaleźć się zapis, że każdy człowiek ma prawo do używania środków antykoncepcyjnych i planowania rodziny.

Więcej w artykule: Kondomy uratują klimat ?, rzeczpospolita.pl 26.11.2009

Zobacz też: 76 milionów dzieci na celowniku ideologów globalnego ocieplenia

"Condom" School of Economics ma patent na walkę z globalnym ociepleniem

Ted Turner o prawdziwej istocie globalnego ocieplenia

Nie ma globalnego ocieplenia

Globalne ocieplenie to oszustwo

Globalne ocieplenie to oszustwo ? Skandal w UK

Czy będzie pomoc dla wielodzietnych?

Minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak zapowiedziała w środę, że na przełomie roku ministerstwo przedstawi założenia nowego programu wspierania rodzin. Jednym z jego zadań ma być większa pomoc dla rodzin, które wychowują więcej niż jedno dziecko.

"Rozważamy takie rozwiązania, które wsparłyby bardziej rodzinę wielodzietną. To jest również postulat z komisji wspólnej Episkopatu i rządu(...). To jest tendencja europejska. Na tym polega nowoczesna polityka rodzinna" - powiedział minister na konferencji prasowej w Lublinie.

Program ma objąć trzy ustawy: o pieczy zastępczej, o formach opieki (tzw. żłobkowa) i nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Dwie pierwsze ustawy są obecnie na etapie konsultacji międzyresortowych, nad nowelą ustawy antyprzemocowej pracuje Sejm. Resort zamierza też "zmienić filozofię" świadczeń rodzinnych, w taki sposób, żeby wspierać rodziny wychowujące więcej niż jedno dziecko. Zasiłki rodzinne na kolejne dzieci byłyby coraz wyższe.

Więcej w artykule: Pomogą rodzinom wielodzietnym, wiara.pl 25.11.2009

Zobacz też: List otwarty Federacji Życia do Premiera RP w sprawie świadczeń rodzinnych

Jak sąd zrobił z dziecka sierotę

Dramatyczna historia pani Katarzyny Druzickiej z podwarszawskich Starych Babic. Zdesperowana kobieta od dziewięciu lat bezskutecznie zabiega o odzyskanie córki. Sąd odebrał matce dziecko, gdy miało trzy lata. Powód? Brak mieszkania. Matce sekundują siostry franciszkanki prowadzące dom dziecka, w którym mieszka Natalka. Dziewczynka jest bardzo silnie związana z matką i rozpacza przy każdym rozstaniu.

Pani Katarzyna na stałe zameldowana jest w Latchorzewie, razem z siostrą i szwagrem. Jednak z powodu ciasnoty nie sposób tam normalnie mieszkać, tym bardziej z dzieckiem.
12-letnia dziś Natalia przebywa w Domu Dziecka Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi w Warszawie Płudach. Trafiła tam na mocy decyzji sądu, kiedy miała trzy lata. Sąd Rejonowy w Pruszkowie - opierając się na sprawozdaniach kuratora - uznał, że pani Katarzyna Druzicka, pracując w charakterze sprzątaczki od 17.00 do 21.00, nie może zapewnić dziecku należytej opieki. Córeczkę urodziła, mając 17 lat, i wychowywała ją sama, nie otrzymując żadnego wsparcia ze strony rodziny.

W uzasadnieniu decyzji sądu z 18 września 2000 r. można przeczytać, że "w powyższej sytuacji dobro dziecka wymaga umieszczenia w placówce opiekuńczo-wychowawczej w trybie natychmiastowym".

Więcej w artykule: Sąd zrobił z dziecka sierotę, naszdziennik.pl 27.11.2009

Zobacz też: Chcę odzyskać ukochaną córkę - rozmowa z mamą Natalki

Bezprawnie odebrali matce dziecko

Poseł Iwiński odpowie za szyderstwo z osób z zespołem Downa

"Legislacyjny potworek z zespołem Downa" - takie słowa posła SLD Tadeusza Iwińskiego padły w telewizji TVN 24. Chodziło o ustawę o Centralnym Biurze Antykorupcyjnym. Teraz Iwiński może mieć proces. Chce mu go wytoczyć Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Osobowości Dzieci pomagające m.in. dzieciom z zespołem Downa. Sprawą zajmie się też sejmowa Komisja Etyki Poselskiej.

- PO zrodziło legislacyjnego potworka z zespołem Downa - powiedział Iwiński w odniesieniu do ustawy z 2006 r. powołującej Centralne Biuro Antykorupcyjne. I choć zreflektował się i za swoje słowa przeprosił, członkowie stowarzyszenia pomagającego dzieciom z trisomią 21 nie poczuli się usatysfakcjonowani.

- Publiczna wypowiedź posła adresowana do szerokiego grona odbiorców jest zachowaniem szkodliwym. Szkodzi naszemu działaniu. Sprowadza osoby z zespołem Downa do podgatunku, do osób, które w ogóle nic nie potrafią i egzystują na marginesie społeczeństwa. A my ten wizerunek staramy się zmienić - tłumaczy Magdalena Chaszczyńska, prezes Stowarzyszenia na rzecz Rozwoju Osobowości Dzieci, matka dziecka z zespołem Downa.

Więcej w artykule: Proces za szyderstwa z chorych dzieci, naszdziennik.pl 26.11.2009

Zobacz też: Oświadczenie Stowarzyszenia GRAAL w sprawie niezrozumienia intencji Stowarzyszenia we wniosku przeciwko prof.Tadeuszowi Iwińskiemu

Piękno dzieci z zespołem Downa

Coraz więcej dzieci z zespołem Downa traci życie przed narodzeniem

wtorek, 24 listopada 2009

Nowa rezolucja PE ograniczająca wolność lekarzy do odmowy wykonywania aborcji

Rada Europy przygotowała nową rezolucję ograniczającą wolność lekarzy do odmowy dokonywania aborcji. Pod rezolucją widnieją podpisy członków największych grup politycznych Zgromadzenia Parlamentarnego w Strasburgu.
Rezolucja jest ostatnią inicjatywą przedsięwziętą przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Jej inicjatorką jest szwedzka socjalistka Carina Hägg. Dokument nosi tytuł "Dostęp kobiet do opieki zdrowotnej: problem nieuregulowania prawnego sprzeciwu na podstawie klauzuli sumienia”.

Forsuje zasadniczo dwie tezy. Po pierwsze aborcja ma być prawem człowieka, po drugie proponuje się ograniczyć możliwość odmowy dokonania aborcji przez lekarzy bądź instytucje z powodów religijnych. W dokumencie zawarto stwierdzenie, że Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy jest głęboko zaniepokojone wzrostem odmów dokonywania aborcji ze względów moralnych. Lekarze powołujący się na klauzulę sumienia mieli to robić coraz częściej.

Z tego powodu postuluje się monitoring odmów i zdecydowane działania mające na celu umożliwienie kobiecie zabicia swego dziecka. Dokument zawiera także stwierdzenie, że znosi się prawo odmowy aborcji ze strony instytucji. Katolickie szpitale i kliniki zostaną więc zmuszone do zabijania i umożliwiania procedur gwałcących świętość życia.

Europejskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ECLJ), międzynarodowa organizacja non – profit zajmującą się ochroną praw człowieka i wolności religijnych w Europie ale także na świecie, zapowiedziało już, że zamierza interweniować w sprawie i walczyć z zakazem klauzuli sumienia.

Źródło: LifeSiteNews.com opr. fronda.pl 24.11.2009

WAŻNE - Petycja na Rzecz Dziecka Poczętego i Rodziny

Historie eutanastyczne

Holenderskie prawo z 12 kwietnia 2001 roku o „kontroli przerwania życia na żądanie i pomocy w samobójstwie” weszło w życie 1 kwietnia 2002 roku. Nie spotkało się ono ze społecznym sprzeciwem. Było ono owocem konsensusu społecznego, a społeczeństwo w większości akceptowało legalną eutanazję.

W Holandii lekarz może dziś zadecydować o zakończeniu życia pacjenta bez zgody sądu, tylko po zasięgnięciu opinii drugiego lekarza. Przy czym ta druga opinia lekarza może być udzielona telefonicznie. Według francuskiego deputowanego Jeana Léonetti 20 % przeprowadzanych w Holandii eutanazji nie jest nawet zgłaszanych. O wielu z nich można dowiedzieć się jedynie dzięki mediom, choć te historie i tak już wielu Holendrów nie szokują.


Więcej w artykule: Ostatni wywiad, ostatnia impreza, a potem do szpitala na "uśpienie"

Zobacz też: Holenderska eutanazja bez kontroli

poniedziałek, 23 listopada 2009

Sprawa stosowania przemocy w domu dziecka prowadzonym przez Siostry Franciszkanki

W dniu 19 listopada 2009 telewizja TVN wyemitowała program "UWAGA! ", w którym przedstawiono brutalne traktowanie podopiecznych domu dziecka w Warszawie przez siostry franciszkanki, które ten dom prowadzą.
Z przedstawionego materiału wynika, że stosowano tam przemoc i panował wojskowy porządek.

W programie, anonimowo, wypowiadają się byłe podopieczne placówki. Opowiadają między innymi o tym, że można było zostać ukaranym biciem za zaniedbanie modlitwy- bito pasem w pomieszczeniu zwanym „stryszek”, zdarzyło się, że aż do krwi. Ich zdaniem siostry źle się obchodzą z dziećmi.

Portal Fronda.pl dotarł do byłych wychowanków i ludzi związanych z sierocińcem, którzy mają o siostrach jak najlepsze zdanie i uważają, że TVN tendencyjnie przedstawił życie w placówce.

Polecamy przeczytanie artykułu "Wyjątkowy sadyzm czy wyjątkowa nierzetelność?
oraz zapoznanie się z zamieszczonym tam materiałem filmowym.



Papierosy pożerają żywcem Ciebie i Twoje dzieci

Choć w Polsce co roku rozpoznaje się 21 tys. nowych przypadków zachorowania na raka płuca to nadal ponad 30 % społeczeństwa ryzykuje zachorowanie na tą straszną chorobę i pali papierosy. Jak mówią naukowcy tylko 10 % chorych zapadło na raka płuca z innych powodów niż palenie papierosów.

Przy pomocy telewizyjnych spotów, pokazujących skutki palenia, resort zdrowia chce nakłonić Polaków do rzucenia palenia. Kampania społeczna pod hasłem „Papierosy pożerają Cię żywcem” oraz „Papierosy pożerają żywcem Ciebie i Twoje dzieci” w sposób drastyczny pokazuje, że palenie tytoniu zwiększa ryzyko zawału serca, raka płuc i nawet śmierci.

Kampania trwa od 16 listopada do 13 grudnia 2009 roku. W tym czasie, drastyczne spoty pokazujące odrażające zmiany chorobowe wywołane paleniem tytoniu będą emitowane we wszystkich ogólnopolskich stacjach telewizyjnych, a także w niektórych telewizyjnych stacjach lokalnych. Została zorganizowana na wzór tej, stworzonej przez departament zdrowia miasta Nowy Jork. Akcja miała już swoje odsłony m.in. w Stanach Zjednoczonych, Chinach, Rosji oraz na Ukrainie.

Jednak straszenie na wiele się nie zda. Jeżeli już jesteśmy w grupie ryzyka trzeba obowiązkowo badać swoje płuca, bo w I i II stadium nowotworu płuca mamy szansę na wyleczenie. Palenie jest trochę jak rosyjska ruletka: ryzyko zachorowania jest bardzo duże i nigdy nie wiadomo kto i kiedy zachoruje.

Źródło: Palenie papierosów jest jak rosyjska ruletka, rynekzdrowia.pl 23.11.2009

Zobacz też: Projekt całkowitego zakazu palenia trafił do Rządu RP

Nałóg palenia papierosów - informacje

50% pacjentów w śpiączce zachowuje świadomość


46-latek, który według lekarzy przez 23 lata był w śpiączce, przez cały ten czas był w pełni świadomy. Po wypadku samochodowym Rom Houben był całkowicie sparaliżowany i nie potrafił porozumieć się z lekarzami, żeby dać im znać, że słyszy każde ich słowo - donosi "Daily Mail".

Zanim lekarze ostatecznie uznali, że pacjent jest zupełnie nieświadomy, przeprowadzili serię badań przy użyciu wielu różnych technik diagnozowania śpiączki. Byli pewni, że pacjent jest w stanie wegetatywnym.

"Krzyczałem, ale nikt nie mógł mnie usłyszeć" – mówi Houben.
Trzy lata temu, dzięki użyciu do badań nowej technologii, udało się ustalić, że mózg mężczyzny pracuje prawie normalnie. Tę chwilę pacjent określa jako swoje drugie narodziny. Od tej pory porozumiewa się z otoczeniem za pomocą komputera.

Więcej w artykule: 23 lata w "śpiączce"; cały czas był świadomy, onet.pl 23.11.2009

Zobacz też: Urodziła zdrowe dziecko będąc w śpiączce

Fundacja Ewy Błaszczyk "Akogo"

Mamo pomogę Ci

Zapraszamy do udostępniania informacji na temat nowego miejsca, gdzie kobiety mogą otrzymać pomoc prawną i psychologiczną. Jest to inicjaty...